wywiad


Za dziesięć jedenasta. Miałem szczęście. Nie była tak wspaniałomyślna jak ja i nie przyszła wcześniej. Usiadłem przy jednym ze stolików. Wyciągnąłem z kieszeni paczkę Marlboro i zapaliłem papierosa. Do stolika podeszła kelnerka i podała menu. Paliłem papierosa i przyglądałem się ludziom przechodzącym obok kawiarni. Ci z zagranicy robili sobie zdjęcia, śmiejąc się głośno. Po chwili na przeciwko mnie usiadła piękna blondynka, ubrana w zwiewną, czerwoną sukienkę. Od razu mnie rozpoznała. Przywitałem ją pocałunkiem dłoni. Bałem się tego wywiadu. Nie chciałem powiedzieć lub zapytać o coś, co mogłoby ją zaboleć. Nie tyle teraźniejszość, ile przeszłość.

kraków


Ubrał buty, zdjął z wieszaka płaszcz i ubrał go, po czym wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Szedł korytarzem, kierując się do wyjścia. Po chwili był na zewnątrz. Zaciągnął się głęboko czystym, pachnącym niewinnością powietrzem. Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, włożył jednego do ust i zapalił. Ruszył w stronę rynku.
Kraków. Po kilkunastu latach nieobecności w Polsce, mógł wreszcie przespacerować się ulicami swojego najukochańszego miasta. Kraków był dosłownie i w przenośni kobietą, z którą miał kiedyś romans, którą nigdy nie przestał kochać i którą chce po długiej rozłące znów dotknąć.