dziękuję. chcę. kocham


Na początku chciałem ci podziękować. Przez kilka miesięcy błądziłem nocą po lesie, w którym każde drzewo wygląda tak samo i każde sięgało nieba. I kiedy pojawiały się momenty, że wśród koron dojrzałem blask księżyca, po kilku chwilach zostałem zmoczony przez mroźny i rzęsisty deszcz. Niewiele widząc, błądziłem po lesie, potykając się co chwila i po omacku szukając wyjścia. W końcu poczułem w dłoni ciepło twojej skóry. Chwyciłaś mnie lekko za rękę, lecz dla mnie na tyle mocno, że mogłabyś wyciągnąć mnie z najgłębszego dołu, kopanego na grób. Dojrzałem blask twojego uśmiechu. Jestem ci dozgonnie wdzięczny za to, że znalazłaś mnie i uratowałaś. Że dzięki tobie udało mi się wyjść z tego pierdolonego lasu na polanę, gdzie mgła powoli opada. Noc wciąż trwa, ale całkowita ciemność jest już za mną. Czekam na pierwszy promień słońca i poranną rosę na trawie, symbolizującą nadzieję na lepsze jutro. Dziękuję, że jesteś.