mój pierwszy raz


- Jak wyobrażasz sobie swój pierwszy raz?


To pytanie lekko ją zaskoczyło. Nie tylko dlatego, że założył, iż jest dziewicą. Prawdę mówiąc, nigdy się nad tym nie zastanawiała. Wino smakowało wybornie, było jej tak przyjemnie, więc postanowiła poświęcić trochę czasu na marzenia.

Przystojny Włoch z obsługi hotelowej, który przyniósł jej wino i lód, zapalił w małym kominku naprzeciw łóżka. Zapewniając o swojej dyspozycyjności w każdej minucie jej życia, wyszedł cicho z pokoju.

W Wenecji jest dopiero od dwóch dni. Zawsze wiedziała, że Wenecja jest bardziej romantycznym miastem niż Paryż. Poza tym, Włosi są przystojniejsi niż Francuzi. A język cieplejszy dla ucha. Spełniając swoje odwieczne marzenie o podróży do tego miasta, zamieszkała w jednym z najbardziej luksusowych hoteli. Mimo luksusu - miał swój klimat. Wzięła długą, aromatyczną kąpiel. Włączyła w odtwarzaczu Się, otworzyła wino, nalała sobie do kieliszka i mając na sobie rozwiązany jedwabny szlafrok, usiadła w fotelu.

W zasadzie nie jest dziewicą. Ma już za sobą swój pierwszy raz, ten pierwszy raz, który nazywany jest zwykle "nieudanym". To było 6 lat temu, była na pierwszym roku studiów architektury, on - na drugim. Poznali się, gdy wygrała wybory do samorządu studenckiego. Po sześciu miesiącach spotykania się zdecydowali, a raczej ona, bo on nalegał już od trzeciej randki, że pójdą do łóżka. Uległa mu. Pragnęła go, miała jednak wątpliwości, czy na pewno tego chce. On był już "doświadczony". Za dużo od niej wymagał. Za bardzo wydziwiał. Jakieś pozycje, które nie były ani wygodne, ani nie sprawiały przyjemności. A potem zostawił swoją spermę na jej brzuchu i po prostu wyszedł z mieszkania. Swojego. To jest jedna z tych chwil, które trwają pięć minut a żałuje się całe życie. Nie rozpaczała długo. Pogodziła się z sytuacją. Odeszła z samorządu. Zmieniła kierunek studiów. Tylko po to, by nie spotykać go na wąskich korytarzach uczelni.

W zasadzie, czy on musi to wiedzieć? Czy musi wiedzieć, że nie jest dziewicą? Dla niego może być. To mężczyzna, którego jest pewna. To mężczyzna, którego pragnie.

Materialnie jestem w swojej wyobraźni. Bo chcę to zrobić tutaj, w tym pokoju, na tym łóżku. Pościel jest koloru białego, biały symbolizuje czystość i nadzieję. To tutaj chcę, by narodziła się nieczystość. I nadzieja, na coś nowego. Chcę to zrobić pod obrazem Michała Anioła. Chcę to zrobić przy dźwiękach najpiękniejszych włoskich serenad. Po dwóch butelkach wina. Chcę to robić całą noc. Raz wolno, innym razem szybko. Raz czule, innym razem dziko. Chcę czuć, że go mam i że ja do niego należę. Chcę go dotykać i pieścić, chcę, by mnie całował, lizał, ssał. Zjadał po kawałku. Chcę słyszeć jego ciężki oddech, czuć bicie serca, spijać kropelki potu z szyi. A po wszystkim chcę się do niego przytulić i zasnąć w blasku wschodzącego słońca.


- Dwie butelki, tak?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz