szkolna toaleta


Dostała smsa. Wyciągnęła telefon z kieszeni i odczytała wiadomość. Czesc, skarbie. Choc do mnie, czekam w kiblu. To był Damian! Marlena podniosła rękę do góry.
- Słucham?
- Psze pani, mogę wyjść do łazienki?
- Idź.

Z uśmiechem wyszła z sali chemicznej i skierowała się w stronę toalet. Przyszedł Damian. Zrobił sobie dziś wolne. Marlena doskonale wiedziała, co ją czeka. Ostre rżnięcie w dziewczęcej toalecie. Ostatnio trochę "pościła" i dziś miała cholerną ochotę na małe co nieco. Weszła do toalety. Czekał tam na nią wysoki, dobrze zbudowany, łysy chłopak w dresie. Była znacznie niższa od niego. I młodsza o pięć lat. Zawsze fascynowali ją starsi mężczyźni. Chciało mi się rzygać, gdy za każdym razem brałam do ust instrument moich kolegów z gimnazjum - tak powiedziała Damianowi podczas pierwszej rozmowy, gdy ten spytał ją, co sądzi o seksie oralnym. Nie potrafią dbać o higienę. Co innego starsi mężczyźni. Oni są już doświadczeni w tych sprawach, wiedzą, jak zadbać o swoje przyrodzenie i robienie loda to czysta przyjemność. Chciałabym ci obciągnąć.
- Cześć, mała - powiedział na przywitanie Damian, całując ją w usta i ściskając pośladki. - Mam na ciebie ochotę.
- Ja na ciebie też. Długo na to czekałam.
Weszli do kabiny. Usiadła na sedesie, ściągnęła mu spodnie i włożyła jego penisa do ust. Po chwili "instrument" był już "nastrojony". Wstała, a on ściągnął jej majtki. Oparł ją o ścianę, podwinął spódniczkę od mundurku i włożył głowę między jej uda. Pieścił jej łechtaczkę językiem. Potem wstał, wyciągnął z portfela prezerwatywę i kazał jej założyć. Posłusznie założyła kondoma na jego penisa. Damian przycisnął ją do ściany i wszedł w nią. Poruszał się w niej dość energicznie. Marlena lekko stękała, ciężko oddychała. Jedną ręką trzymał jej nogę, druga powędrowała pod koszulkę, by ściskać sutki młodych jeszcze piersi. Bardzo ją to podniecało. W ogóle szybki numerek w szkolnej toalecie, do której w każdej chwili może ktoś wejść bardzo ją podniecał. I dowartościowywał. Mimo iż miała zaledwie 15 lat, czuła się bardzo dojrzale. Niewiele jej koleżanek może pochwalić się takim życiem, jaki prowadzi ona. Uprawia seks kiedy tylko chce, bardzo zmysłowo (jak sama twierdzi) pali papierosy, ma mocną głowę. Wychowuje ją tylko matka, która pracuje prawie cały dzień, rzadko się widują, a która każdego ranka zostawia jej pieniądze. Na bułkę - jak pisze na karteczce, którą przed wyjściem zawsze zostawia obok zielonego papierka z pierwszym władcą Polski. Marlenie nie przeszkadza nieobecność matki. Wręcz przeciwnie, cieszy się, że nie musi się z nią użerać. Wystarczy, że będzie na siebie uważała i uczyła się na tyle, by spokojnie uzyskać promocje do następnej klasy.
Wyszedł z niej. Ona odwróciła się od niego i oparła rękami o ścianę. Wszedł w nią od tyłu. Złapał za biodra i energicznie poruszał się w niej. Po chwili wyciągnął swoją męskość i ściągnął prezerwatywę. Marlena kucnęła przed nim i wzięła jego penisa do ust. Z głośnym stęknięciem ejakulował w jej ustach. Połykała powoli jego spermę, podczas gdy on zakładał spodnie.
- Dzięki, mała - powiedział i już miał wychodzić, kiedy Marlena złapała go za spodnie.
- Masz może fajki? Zostawiłam w plecaku.
Z grymasem na twarzy sięgnął do kieszeni po paczkę, wyciągnął papierosa, zapalił i podał jej.
- Kocham cię - powiedziała.
- Dobra, to zadzwoń dzisiaj wieczorem, bo nie mam kasy na koncie. Na razie.
Wyszedł. Marlena założyła majtki i zsunęła się po ścianie na podłogę. Wdychała dym do płuc, a po chwili wypuszczała. Bardzo zmysłowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz